#np Halsey - Ghost
Zawsze z maniakalną obsesją pochłaniam room toury, niezależnie od tego, czy w postaci zdjęć lub filmów, uwielbiam zaglądać do czyjegoś życia. Oczywiście jest to niezdrowe nie tylko pod takim względem, ale należy wspomnieć, że czasem błądząc w internecie trafia się na filmiki, gdzie dzieci (bo chyba jeszcze nawet nie nastolatki?) opowiadają o swojej kolekcji pamiątek kupionych nad morzem, a tego właśnie starałam się uniknąć w moim długo zapowiadanym room tourze. Mówiłam, że będzie jesienią zeszłego roku, potem w okolicach Wielkanocy, ale dopiero kilka tygodni temu zebrałam się do zrobienia zdjęć. Nie zaglądałam do szufladek, bo to trochę żenujące i chyba nic ciekawego, ale jeśli post się przyjmie, mogę na życzenie pokazać organizacje toaletki i biurka.
Potok zdjęć wygląda nieskromnie mówiąc, pięknie i nie chcę go rozdzielać tekstem, dlatego pokrótce postaram się napisać coś o poszczególnych partiach pokoju w tym miejscu, większość rzeczy jest z IKEA, więc jeśli nie zaznaczam sklepu, to pochodzi właśnie stamtąd, let's go:
b i u r k o: pojawia się pierwsze ze szczególnego względu, bo było pierwszym meblem w moim pokoju. kupiłam je na Allegro, podobne można znaleźć szukając pod hasłem shabby chic, niestety nie polecam akurat tego. Przez rok zdążyłam go ubrudzić różnymi substancjami i kiedy próbuję doczyścić go chemikaliami, farba się wybiela. Dziwnie to brzmi, ale tak - białe biurko może być widocznie jeszcze bardziej białe. Jeśli koniecznie się na nie upieracie, to polecam używanie podkładek, chociaż nie rozwiązują one dodatkowego problemu. We wnętrzu tych małych półeczek jest chropowata powierzchnia na której osadza się kurz, niemożliwy do zmycia kurz, który jedynie rozciera się po ściankach.
Nad biurkiem wisi mood board, zmieniam go co jakiś czas w zależności od nastroju. Znajdują się tam makijażowe inspiracje, cytaty, haute couture, stare rachunki, naklejki.
ł ó ż k o: walczyłam o nie długo z rodzicami aż w końcu trafiło do mojego pokoju. Uwielbiam je, jest rozkładane, a więc idealne na nocowania. Na co dzień nie chce mi się go rozsuwać i śpię na dwóch materacach, nie raz przez to zobaczyłam śmierć, ale jestem już przyzwyczajona. Szufladki są świetnie do magazynowania najdziwniejszych rzeczy, bo wszyscy spodziewaliby się tam pościeli, natomiast u mnie można znaleźć podręczniki, książki, a czasem chomikuję herbatę.
Nad łóżkiem wiszą dwie ilustracje
Deandri, niestety nie znalazłam, żadnego sklepu, gdzie sprzedawałaby swoje obrazy, ozdabiają tylko stronę z ubraniami. Z tego powodu wydrukowałam je samodzielnie, bo zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia.
r e g a ł: wzięłam go ze sobą ze starego domu, a dokładniej mówiąc wzięli go tata i dziadek, ale zaraz jak stanął w pokoju, zaczęłam przenosić do niego rzeczy po które potem musiałam biegać z powrotem. Mam tam kolekcję mang, magazyny (większości pozbyłam się przy przeprowadzce, zostawiłam tylko Harper's Bazaar kupowane przeze mnie na bieżąco i kilka numerów Wysokich Obcasów). Oprócz tego są dwa czarne pudła zła, gdzie ląduje wiele rzeczy, które nigdzie nie przynależą, ale szkoda ich wyrzucić. W pierwszym białym pudle trzymam faktury, potwierdzenia wysłania, maile ze współprac, czasem inne ważne kwitki, a w drugim pamiątki.
t o a l e t k a: mój prezent za zeszłoroczne świadectwo, zawsze wyobrażałam ją sobie ogromem pachnideł i szminek, ale częściej stoją tam przypadkowe rzeczy: wazon/karafka, ramka z obrazkiem, koszyczki z kosmetykami, świece, sole do kąpieli.
To chyba tyle, z rzeczy, gdzie można coś więcej powiedzieć. Na parapetach stoją moje sukulenty, wizerunki Buddy (gdzieś przeczytałam, że sama głowa wiążę się z jakimś nieprzyjemnym wydarzeniem i właściwie jest obraźliwa, kupują ją tylko ignoranci, ale to była jedna z pierwszych rzeczy, która stała w pokoju, bardzo dawny zakup...). Ten w szklanym domku jest z home&you, a kolejny z Agata Meble (?? chyba tak). Między biurkiem a toaletką stoi wieszak, gdzie trzymam swoje najładniejsze ubrania, coby odwiedzający wiedzieli, z kim mają do czynienia. Buty postawiłam do zdjęcia, tak naprawdę wszystkie znajdują się w garderobie z resztą ubrań.

